Filmy, na których płakaliśmy

Maggie · Wysłany: Nie 20:10, 17 Mar 2013 Temat postu: Filmy, na których płakaliśmy

Macie jakieś filmy,na których płakałyście? Czy może wręcz przeciwnie, musicie podłożyć sobie cebulę pod nos, kiedy umiera Wasz najukochańszy bohater? Zapraszam do pisania :3

Ashe · Wysłany: Nie 20:14, 17 Mar 2013 Temat postu:

Okej, od razu mówię, że rzadko płaczę na filmach. W sumie to prawie nigdy. Ale jak obejrzałam Now is good to dostałam spazmów. ;___;

Na Poradniku pozytywnego myślenia łezka też się w oku zakręciła na końcu, ale bardziej pozytywnie.

Maggie · Wysłany: Nie 20:26, 17 Mar 2013 Temat postu:

Ulaczek · Wysłany: Nie 21:17, 17 Mar 2013 Temat postu:

A ja właśnie bardzo często płaczę na filmach. Na Titanicu to płaczę za każdym razem jak skończona idiotka po mimo, że oglądałam to już tysiąc razy...
Na Pamiętniku też płakałam, a co!
I oczywiście na "Szkole uczuć" to jest typowy film do płakania.
Oprócz tego to jeszcze na wielu innych, ale części to już nawet nie pamiętam ;p
Ale z takich co mi przychodzą do głowy to:
Marzyciel, Pianista, Forrest Gump
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II, i w sumie część I też, bo tam umarł Zgredek...;<; oraz Zakon Feniksa (to z kolei z powodu Syriusza). A dobra i w sumie książę półkrwi też, ale to tak tylko troszeczkę jak była ta scena z oddawaniem hołdu...
A.I. Sztuczna inteligencja (bo tam ten robot tak bardzo chciał do swojej mamy... :hamster_runintears:

)
Cast Away - poza światem (na tym filmie płakałam za piłką, to świadczy o tym, że naprawdę jestem nienormalna...)
Sala samobójców...
Z tego co pamiętam to na filmie "Dom nad jeziorem" też...
Dobra, może już sobie daruję, bo bym mogła wymieniać do rana ;p

kerava · Wysłany: Nie 22:04, 17 Mar 2013 Temat postu:

Moja kolej xD
Płakałam na Incepcji, na samym końcu. Na Zaklinaczu koni - to chyba jedyny film, na którym płaczę od początku do końca. Na Igrzyskach śmierci, kiedy zginęła Rue, i w sumie przez większość filmu płaczę... xD

Ulaczek · Wysłany: Nie 22:58, 17 Mar 2013 Temat postu:

Ojej, a ja kocham Incepcję, ale jakoś nie płakałam, a to wyjątek, bo u mnie to jest zazwyczaj tak, że kocham te filmy, na których płaczę ;p

kerava · Wysłany: Nie 23:16, 17 Mar 2013 Temat postu:

Ja płaczę zawsze na tym, jak Cobb odbiera paszport i rusza, mijając po drodze swoich towarzyszy...

Ulaczek · Wysłany: Nie 23:22, 17 Mar 2013 Temat postu:

Prędzej bym powiedziała, że wzruszający moment był na końcu jak on w końcu zobaczył te swoje dzieci, ale wiadomo, że każdego bierze co innego. ;)

werbenka012 · Wysłany: Czw 23:29, 28 Mar 2013 Temat postu:

tylko na Marley i ja i Szkoła uczuc ^^

Peeta&Katniss · Wysłany: Pią 13:18, 29 Mar 2013 Temat postu:

Jejku... ja to często płaczę na filmach. Płakałam na Igrzyskach oczywiście jak umierała Rue i przy końcówce. Na Harry Potter i Insygnia śmierci cz. I i II, na pierwszej przy śmierci Zgredka, a na drugiej to często (śmierć Freda, Remusa i Tonks i jeszcze Snape'a.) . Jeszcze na Zakonie Feniksa- śmierć Syriusza i na Księciu Półkrwi- śmierć Dumbledore'a. Płakałam także na Titanicu, Pamiętniku, I wciąż ją kocham, Szkoła uczuć, Listy do Julii, Sala samobójców i Ostatnia piosenka.
EDT:
Dodaję jeszcze niedawno obejrzane: October baby, Intruz, Trzy metry nad niebem.

Rose_Willton

Mhm... Ja płaczę dosyć często, ale chyba najbardziej utkwiły mi w pamięci dramaty wojenne, na których ryczałam jak bóbr.
Pianista oraz Lista Schindlera

Buszek

http://www.youtube.com/watch?v=8zDBR-ikjIA ile razy to oglądam, to zawsze mi się uroni łza

Seraphine

Łatwiej by było napisać na jakim nie płakałam. Jestem zdecydowanie typem filmowego płaczka.. i chyba nie było filmu, gdzie nie uroniłabym choć jeden łzy. W jakim najbardziej? Pamiętnik - tutaj to był jakiś koszmar! Dusiłam się płaczem i nie mogłam zasnąć.. no i oczywiście Restless i Now is Good!

Chemiczna

Płakałam na "Ósmoklasiści nie płaczą".