|
|
Autor |
Wiadomość |
Peeta&Katniss
Bookworm
Dołączył: 17 Lut 2013
Posty: 3308
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bełchatów Płeć: Katniss
|
Wysłany: Nie 12:40, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
ekoderka napisał: | Peeta&Katniss napisał: | I wkurzało mnie też, że tyle razy całowała się z Gale'em -.- no chyba ze 3 razy ;/ |
tak, trzy razy z Gale'm. 4 razy z Peetą. liczyłyśmy z przyjaciółką, bo chciałyśmy wiedzieć, który związek wygra. hehe :P
Peeta&Katniss napisał: | Ale te z Peetą były cudne <3 i to jak mieli się rozdzielić *.* takie słodkie <3 |
mi się najbardziej podobał ten pocałunek na plaży. |
Yeah! Peeta wygrał! <3333
No ten na plaży też był cudowny <3 *_*
Teraz to ja też mam niedosyt. :c
<3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ekoderka
Dystryktczyk
Dołączył: 04 Sie 2013
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Katniss
|
Wysłany: Nie 13:58, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Peeta&Katniss napisał: | Yeah! Peeta wygrał! <3333
No ten na plaży też był cudowny <3 *_*
Teraz to ja też mam niedosyt. :c
<3 |
ojejku jejku, szukałam takiego gifa i nie mogłam go nigdzie znaleźć aaaaaa dzięki!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
diatos
Zmutowany turbo - pieseł
Dołączył: 23 Lis 2013
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:27, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
I ja się przyłączę do ochów i achów na temat drugiej cześci.
Efekty specjalne to moja wielk a miłość, a dobre efekty specjalne to cud, miód i fistaszki! Aktorzy dla mnie grali po mistrzowsku, a Lynn Cohen oraz jej Mags mimo to, iż nie odezwala się słowem w filmie pokazana po mistrzowsku - tu zdecydowanie nie trzeba było słów. Sam Claflin wyglądał niczym Posejdon z trójzębem :)
Wiadomo, że przy ekranizacji książki niektóre rzeczy trzeba wyciąć ale tutaj scenarzyści zgabnie sobie poradzili, a do tego akcja trzymające 2,5 h w napięciu to nie lada wyzwanie - osobiście siedziała 2,5 h w napięciu i kiedy pokazały się napisy końcowe powiedziała "ale jak to już? tak krótko?". Niektóre sceny trochę nie dopracowane (wiatrak w scenie z dyskrytu 11 czy kiedy Katniss zostaje uderzona przez Thread i nawet nie ma zaczerwienia), ale całościowo wszystko wypada bardzo dobrze, a niedociągnięcia giną w tłumie :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
Biała Róża Snowa
Dołączył: 30 Lis 2012
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Disneyland Płeć: Katniss
|
Wysłany: Pon 20:01, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | I jeden mały minus to scena jak zabierają Katniss z areny do poduszkowa. No Boziu, myślałam, że się posikam ze śmiechu. Naćpana, latająca Katniss to serio nie jest coś, co koniecznie musiałam zobaczyć. |
Zgadzam się, ta scena była chyba najgorsza w całym filmie :) Jeszcze ta muzyka w tle....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 15 Lis 2011
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Katniss
|
Wysłany: Wto 14:11, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zmieniłam nazwę tematu,żeby było jasne.
Nie trzeba zakrywać spoilerów.
Jak ktoś sobie wejdzie,to przecież jest napisane w temacie. :P
Ode mnie na razie recenzją z bloga:
"Pamiętaj, kto jest Twoim prawdziwym wrogiem".
Ekranizacja pierwszej części trylogii "Igrzyska Śmierci" odniosła wręcz przeogromny sukces. Świat opanowała istna gorączka płonąca jaśniej niż suknia Katniss. Film zarobił miliony dolarów, a odgrywający główne role aktorzy szybko stali się najgorętszymi nazwiskami w świecie filmu. Jennifer Lawrence(Katniss) zgarnęła nawet Oscara(choć akurat nie za ten film). Ten szał tlił się przez 1,5 roku i wybuchł na nowo przy okazji premiery drugiego filmu z serii, "W pierścieniu ognia"!
"Odpowiedni czas i miejsce."
Katniss dopuściła się niedopuszczalnego czynu. Zakpiła sobie z Kapitolu w żywe oczy. Zrobiła to z miłości, czy może jednak kierowało nią coś innego? Dziewczyna igrała z ogniem, zapominając, że jedna iskra może doprowadzić do pożaru, który zagrozi jej najbliższym oraz każdej osobie nie tlko w 12 dystrykcie, ale w całym kraju. Kapitol nigdy nie był łaskawy i skłonny do przebaczenia, za rebelię 75 lat temu 'sprzątnął' z powierzchni ziemi 13 dystrykt, a pozostałe ukarał Głodowymi Igrzyskami. Teraz zaś zbliża się 3. Ćwierćwiecze Poskromienia, które będzie rozgrywką na innym poziomie.
Dla każdego fana jakiejkolwiek serii lub książki najważniejsza jest jedna rzecz przy tworzeniu ekranizacji. Wbrew pozorom nie jest to zgodność z oryginałem książkowym; to znajduje się na drugim miejscu, choć też jest ultra ważne. Najistotniejsze jest, aby ktoś kto wybierze się na film, pragnął potem zapoznać się z książką, ponieważ pierwowzór w 99 % przypadków jest lepszy. W "W pierścieniu ognia" nie było pierwszoosobowej narracji, więc widz musiał poznać odczucia i przemyślenia Katniss w inny sposób. Podobnie, jak w "Igrzyskach Śmierci" rozwiązano to za pomocą momentów zza kulis Głodowych Igrzysk, gdzie Plutarch Heavensbee główny organizator i prezydent Snow planowali kolejne "atrakcje". W tej części oddano to jeszcze lepiej i stało się to świetnym dopełnieniem historii.
"To nie jest prawdziwe!"
Najważniejszą osobą w książce jest Katniss, a więc w filmie odgrywająca ją aktorka Jennifer Lawrence. Panie i panowie czapki z głów. Owszem, nie wygląda już ona na te 17 lat, jednak i tak nie wyobrażam sobie innej osoby w tej roli. To właśnie Jennifer miała przeogromny wpływ na oddanie wnętrza Katniss, tego co było opisane w książce. Jej emocje, gesty, miny, to wszystko było tak niesamowicie prawdziwe, że aż miażdżące dla widza! Musiałam, sobie powtarzać, że to jest tylko film, tak łatwo uwierzyć w to, co widać na ekranie. Jennifer nie grała, ona była Katniss. Ta aktorka jest jedną z najbardziej zakręconych i pozytywnych osób świata, a udało jej się oddać burkliwą i niechętnie okazującą emocje Katniss i to w taki sposób, że nie mogę nadal wyjść z podziwu.
Już dawno postanowiłam, że nie będę narzekać na dobór obsady dopóki nie obejrzę filmu i się tego trzymam, choć nie jest to łatwe. Największe oczekiwania były oczywiście skupione na Finnick'u Odair, który bezsprzecznie podbił serca wszystkich czytelniczek. Niepowodzenie przy doborze aktora groziło małą rewolucją, jednak twórcy filmu nie mogli spisać się lepiej. Sam Claflin świetnie oddał Finnicka, a niezastąpiona scena z kostką cukru, czy późniejsza z Mags są po prostu fenomenalne. Choć może przemawiać przeze mnie miłość do postaci książkowej, to jednak cieszę się, że to właśnie Sam został wybrany. Do tej roli byli brani pod uwagę między innymi Robert Pattinson(Edward ze Zmierzchu). Wyobrażacie sobie Edwardofinnicka?
Jena Malone grająca Johannę była bardzo pozytywną niespodzianką. Uwielbiam tą postać w książkach, ponieważ jest ona tak podobna do Katniss, a równocześnie całkowicie indywidualna. Scena w windzie(spoiler: klik!) przejdzie po prostu do historii.
Inni aktorzy również spisali się na medal. Prezydent Snow (Donald Sutherland) wciąż budzi strach, lub przynajmniej ciarki na plecach, Mags(Lynn Cohen) nie mogła być oddana lepiej, Enobaria(Meta Golding) szczerzyła rekinie ząbki, a "Walt i Pokręt" (Beetee i Wiress) byli idealni. Każda postać jest dopracowana do ostatniego szczególiku i nie zabrakło w filmie ulubionych scen z książek z tymi właśnie bohaterami. Czułam się, jakby wreszcie wypełniono kontury moich wyobrażeń, nadając im twarze i głosy. To samo mogę powiedzieć o arenie. Miażdżąca.
"Choćbyś żyła tysiąc lat, nigdy nie zasłużysz na tego chłopaka."
Jedna jedyna rzecz, która mi się nie podobała, to zbyt swobodne poczynanie sobie w wątku Katniss x Gale. Niepotrzebne i zajmujące cenne minuty. Nie rozumiem, jak w ogóle można tworzyć przy takiej historii "teamy". To jest historia o wojnie, o rewolucji, 'grze' przynoszącej tylko śmierć i cierpienie, a nie romansidło z 'groźnym' tłem, jednak niech już będzie. Ale jak można w ogóle rozważać Gale'a? Co z tego, że Liam Hemsworth(jak twierdzą) jest super przystojny, a do tego wysoki, a Peeta wygląda przy nim(podobno), jak hobbit. Czy w tym wszystkim chodzi tylko o to, że jeden aktor jest ładniejszy lub wyższy od drugiego? A co z tym, że Peeta jest najcudowniejszym facetem świata, którego miłość jest tak prawdziwa, że stała się już kanonem? On nie gra, nie udaje, wszystkie jego czyny, oddają jego emocje. Nie ma w nim zakłamania, nigdy nie myśli o sobie. Sceny pomiędzy Katniss i Peetą są najlepszymi w filmie. On jest ideałem, który kochał ją mimo tego, że dla niej był tylko strategią. Był gotowy poświęcić dla niej życie i to nie raz, a nieustannie. Sprawa teamów nigdy nie powinna się narodzić.
Warto wspomnieć o soundtracku. "Igrzyska Śmierci" były bardzo ciche, co nie powiem, znakomicie pasowało do wymowy filmu i samego tytułu. W "W pierścieniu ognia" jest więcej muzyki, jednak również bardzo dopasowanej i znakomicie oddziałującej na widzów. Już nie mogę się doczekać, aż przesłucham wszystkie piosenki promujące film, a wśród nich piosenkę Ellie Gouding, jednej z moich ulubionych piosenkarek.
Najprościej mówiąc film jest wspaniały. Cudowni aktorzy, piękna charakteryzacja, pasująca muzyka, kostiumy, makijaże; po prostu każdy detal był idealny. "W pierścieniu ognia" trwa cudowne dwie i pół godziny i jest wzorową ekranizacją; właśnie taką, jaką chciałby obejrzeć każdy fan tej trylogii. Nie byłam pewna, czy to jest możliwe, ale film okazał się być jeszcze lepszy od "Igrzysk Śmierci". To trzeba obejrzeć! Ja już wybieram się do kina po raz drugi!
Ogólna ocena: 10/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sheska
Zmutowany turbo - pieseł
Dołączył: 02 Sie 2013
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mińsk Maz. Płeć: Katniss
|
Wysłany: Wto 18:15, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Film oceniam 9,5/10 (przez scenę gdzie zabierano Katniss z areny) :)
Poza tym wszystko zrobione genialnie. ^^ W porównaniu do pierwszej ekranizacji to po prostu brak słów. :D
Tyle łez nie wylałam dosłownie przy niczym (pomijam książkę). :P
Co tu więcej pisać: film genialny i czekam na następne części. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
@si@
Zmutowany turbo - pieseł
Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Katniss
|
Wysłany: Czw 21:34, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Wspaniała ekranizacja. Obraz mroczny, momentami nawet przygnębiający. I ten cały Thread naprawdę brutalny, a jaki donośny głos miał, można było ogłuchnąć jak zaczął się wydzierać ;)
Mnie akurat nie zraziła scena zabierania Katniss z areny. Bardziej przyczepiłabym się do początkowych scen, kiedy Katniss poluje z Galem na ptactwo i wpada w tą histerię. Jakoś tak mi się wydawało, że nie bardzo to Jen wyszło, a przecież ona potrafi nie takie uczucia zagrać. Może się za bardzo chichrała przed tą sceną, jak to ona :) i nie weszła w rolę do końca ;)
Relacje Peeta& Katniss świetnie poprowadzone. Wzruszał mnie wzrok Peety, taki zrezygnowany, dopiero pocałunek na plaży chyba znowu dał mu przysłowiowego kopa.
Poza tym świetnie przedstawiona scena śmierci morafalinistki. Zarys postaci na tle zachodzącego słońca i ta muzyka w tle. No miodzio :)
Johanna - nie mam słów, bosko zagrana. Tak samo Finnick mówiący seksownym, niskim głosem do Katniss, kiedy ta mierzy do niego z łuku przy rogu obfitości "We're allies, right?" Naprawdę świetnie.
O ile w 1 części sama scena śmierci Rue mnie nie ruszyła, bo czegoś mi w niej zabrakło, to już w 2 części łza mi popłynęła w momencie, kiedy Katniss przemawia do rodziny Rue w 11 dystrykcie.
To chyba tyle tak w wielkim skrócie. Dla mnie to dobra zapowiedź Kosogłosa :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia89
Zmutowany turbo - pieseł
Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:22, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
No to ja chyba jestem jedną z bardzo niewielu osób które wyszły z kina rozczarowane- chociaż kilka osób które wychodziło ze mną z sali czuły się tak samo.
Generalnie filmu nie mogłam się doczekać, moja przygoda z igrzyskami zaczęła się zaledwie jakieś 2 tygodnie temu- więc jestem świeżak. 1 część oglądałam w kinie- film podobał mi się ale nie miałam fioła na jego punkcie, szaleństwo zaczęło się przy "pierścieniowej" gorączce. Postanowiłam przeczytać książki i wpadłam po uszy, trylogię połknęłam w 3 dni i czekałam jak na szpilkach na premierę WPO- ta część książki podobała mi się zdecydowanie najbardziej. Czytałam dziesiątki recenzji- wszystkie bardzo pozytywne więc spodziewałam się wielkiego ŁAŁ!! Oczywiście kupiłam chusteczki i poszłam do kina ;) Film trwał.. i się skończył... i tak naprawdę nie zrobił na mnie wrażenia :( Oczywiście nie był kiepski ani przekłamany, ale po wyjściu z kina czułam ogromny niedosyt i lekkie rozczarowanie. Spodziewałam się za wiele i to był mój poważny błąd :P Planowałam iść do kina nawet 3 razy, ale po obejrzeniu już wiem, że 1 mi wystarczy ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buszek
Król Buszek I
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 6058
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Lubuskie. Płeć: Peeta
|
Wysłany: Pią 21:15, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu. Na samym starcie chciałbym powiedzieć, że nie potrafię zrozumieć jakichkolwiek śmieszków podczas sceny, w której zabierają Kotną do poduszkowca. Nic nadzwyczajnego, jak ma się zachowywać osoba, która doznała szoku w chwili porażenia/wybuchu (nie jestem pewny)?
Gra aktorska była przednia, wszyscy stanęli na wysokości zadania. Haymitch jak zwykle - klasa sama w sobie! Finnick też świetny, ogólnie wszyscy byli świetni!
Oglądając film, wracałem do (słowa mi brakuje :D) moich wyobrażeń poszczególnych scen podczas czytania książki. Wyglądało to tak, jakby ktoś moje wyobrażenia przeniósł na szklany ekran, z czego jestem bardzo zadowolony :).
Jak wcześniej napisał Mazio :
Cytat: | Realizm opowieści czasem aż przeraża i chodzi mi tu głównie o realizm wizji potencjalnego świata przyszłości |
Nie wypada mi się z tym nie zgodzić.
Napisałem kiedyś w temacie, że chciałbym mieszkać w Kapitolu, ponieważ zły ustrój, najłatwiej jest zniszczyć od środka. Po obejrzeniu ekranizacji, tylko utrwaliłem w sobie ów opinię.
Niektórzy także narzekają, że czas trwania filmu był zbyt długi. Wg mnie jest to kompletna bzdura, ja bawiłem się świetnie, a czas mi szybko zleciał.
Chciałbym kogoś pokochać - jak Peeta Kotną.
Ocena :
10/10 bez pucowania, zasłużone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
moneyhoney
Mieszkaniec Kapitolu
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:36, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Już tydzień minął od kiedy byłam w kinie, ale musiałam co nieco ochłonąć. Ogólnie ekranizacja BARDZO, BARDZO udana. Znacznie bardziej podobała mi się niż pierwsza część (chociaż jedynka też jest mega).
Największe plusy:
+ Johanna. Jena Malone była niesamowita! Szczerze mówiąc jak patrzyłam na nią przed filmem to nie byłam pewna czy da radę zagrać dobrze tę postać.. Bardziej mylić się chyba nie mogłam. Scena w windzie, podczas wywiadu, arena. Olbrzymi atut w filmie!
+ Finnick. Sam.. No cóż to mówić :D Może niewiele ma wspólnego z Finnickiem (wg niego przynajmniej), ale zagrał go rewelacyjnie!
+ Mags. Nic nie mówić, a zagrać tak dobrze. Wzruszała mnie jak tylko pojawiała się na ekrania. A do tego dokładnie tak ją sobie wyobrażałam! Czego chcieć więcej?
+ Josh, Jennifer, Woody. No wiadomo, nasze gwiazdki :) Wszyscy genialni jak zawsze. Muszę powiedzieć, że gra aktorska Josha naprawdę zaliczyła duży skok od zeszłej części :)
Minusiki:
- Haymitch. Tak bardzo chciałam zobaczyć jego Igrzyska :( No, ale niestety nie można mieć wszystkiego.
- Cinna.. Nie wiem czemu, ale ostatnia scena z nim nie była dla mnie przekonywująca. Poza tym oczywiście Lenny <3
Podsumowując:
Jak ja wytrzymam rok do pierwszej części Kosogłosa?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PannaHerbatka
Biała Róża Snowa
Dołączył: 08 Sie 2013
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Katniss
|
Wysłany: Sob 23:29, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
NIESAMOWITA ekranizacja! Wow, wróciłam z kina 2h temu, ale dalej czuję te emocje i ciągle podśpiewuję Atlas - Coldplay.
O wiele bardziej spodobała mi się druga filmowa część tej trylogii. Aktorzy grali idealnie, wszystko, absolutnie wszystko megadopasowane, nic bym nie zmieniła! Woah, jestem serio oczarowana.
Podczas oglądania notowałam w pamięci momenty, które spodobały mi się najbardziej, ale teraz zupełnie nie wiem, cały film był takim momentem! <3
Buszek napisał: |
Oglądając film, wracałem do (słowa mi brakuje :D) moich wyobrażeń poszczególnych scen podczas czytania książki. Wyglądało to tak, jakby ktoś moje wyobrażenia przeniósł na szklany ekran, z czego jestem bardzo zadowolony :).
|
Mam dokładnie to samo! ;D
Ale o poprzedniej części nie mogę tego powiedzieć, bo troszkę mnie zawiedli. Dałam 8/10 na filmwebie. Jednak tym razem - jak pisałam już wcześniej - wyszło idealnie. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Jennifer Lawrence i Jena Malone to świetne aktorki, oraz że troszkę podkochuję się w Samie Claflinie... ale to chyba każda ;P
Buszek napisał: |
Niektórzy także narzekają, że czas trwania filmu był zbyt długi. Wg mnie jest to kompletna bzdura, ja bawiłem się świetnie, a czas mi szybko zleciał.
|
Co to, to tak. Nawet myślę, że film mógłby być dłuższy i zawierać więcej szczegółów z książki. Po zakończeniu słyszałam jak kilka osób w kinie mówi: "To już koniec!?". Hahaha, też byłam zdziwiona, że tak się tylko zakończyło.
Teraz pozostaje nam czekać rok na kolejną część, awww ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ulaczek
Future Engineer
Dołączył: 16 Kwi 2012
Posty: 6109
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Katniss
|
Wysłany: Pią 19:09, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ekhmmm...okej...no to zaczynam. xd
Tak więc dzisiaj byłam w końcu w kinie, bo nareszcie znalazłam czas, aż mi wstyd przed wami, że tak późno. ;x
I tak właśnie chyba od półtorej godziny zbieram się do tego aby napisać o swoich wrażeniach.
Za pewne posypią się hejty, no ale cóż...mówi się trudno. ;p
Czytałam wszystkie wasze posty tutaj, bo byłam bardzo ciekawa jakie macie odczucia i przemyślenia. I generalnie widzę, że wszyscy są podjarani max, no ja niestety do tego klubu się nie dołączę.
Nie mówię, że film mi się nie podobał, był całkiem fajny, no ale bez przesady..., serio? Takie jaranie jakbyście obejrzeli najlepszy film świata, trochę mnie to zdziwiło. (i tak was kocham <3)
W takich chwilach zastanawiam się czy jestem:
a) zbyt wymagająca
b) za stara
c) mam zryty mózg.
Okej...przechodzę do konkretów. (postaram się, ale wiecie jak to ze mną bywa ;p)
Zaczynając od plusów to:
- Johanna - bardzo dobrze zagrana, jedna z najlepiej, według mnie, przedstawionych postaci. (winda )
- fajny pomysł na wprowadzenie postaci tej wnuczki Snowa i dobre sceny z za kulis igrzysk.
- Wierność książce, generalnie okroili fabułę w dość zgrabny sposób, że można by się przyczepiać tylko do mało znaczących rzeczy.
- Finnick <3 (nie żebym miała słabość do Sama czy coś xd)
- Wizyta w 11, gdyby nie Josh i jego mina "omg, zabili go, jestem taki przejęty", byłby to wręcz idealny fragment.
- Mags - fenomenalnie zagrana.
- Efekty specjalne też były spoko. I mean, że nie takie sztuczne jak to czasami bywa w niektórych produkcjach.
- Było też wielu innych, którzy bardzo dobrze zagrali, ale już nie chce mi się wymieniać, wybaczcie. Np. Woody, ale to oczywiste, bardziej skupiłam się na "nowych" w obsadzie.
- Raz czy dwa miałam ciarki. Ale powinno być więcej. ;p
Czemu Ula się nie jara? (bo...)
- Film trzymał w napięciu, ale też nie było czegoś takiego żebym się jakoś mega wzruszyła w którymś momencie, a w książce było takich chwil wiele, więc czuję takie rozczarowanie z tego powodu, smuteczek. ;C
- Tak samo akcja, niby wartka i generalnie cały czas ciekawie, ale czułam takie..."ej długo jeszcze?". xd No nie wiem...chyba po prostu wydarzenia na arenie nie do końca mnie porwały. I generalnie uważam, że pierwsza połowa filmu była lepsza od drugiej.
- Josh...on jest po prostu średnim aktorem, serio... (jestem za Peetą tak jakby ktoś nie wiedział i ogólnie Josha lubię), jak dla mnie to skopał parę scen. Robi głupie miny i nie oddaje emocji. A wy go tutaj wszyscy tak chwalicie...LOL. xd Liam zagrał dużo lepiej (choć było go też o wiele mniej, więc może nie powinnam porównywać). A co do Jenn to mam mieszane uczucia, bo miała sceny lepsze i gorsze, ale raczej, więcej tych lepszych, więc wciąż ją kocham, haha. <3
Dałam 8/10 na filmwebie choć to i tak naciągnięte lekko ze względu na moją miłość do Igrzysk. Pamiętajmy jednak, że 7, czy 8 to znaczy, że film był dobry, a taka właśnie była ta ekranizacja, naprawdę w porządku, ale jak dla mnie dupy nie urywa, a szkoda.
P.S. Nie wiem czemu się tak przyczepiliście do tej sceny z poduszkowcem, nie była aż taka tragiczna. ;p Już bardziej ta histeria na początku, dobry pomysł, gorzej z wykonaniem...
A i od jedynki podobał mi się bardziej, teraz było ciekawiej i bardziej efektownie. Generalnie za to duży plus, bo wiadomo jak to zazwyczaj z sequelami bywa...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ulaczek dnia Pią 19:21, 06 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ekoderka
Dystryktczyk
Dołączył: 04 Sie 2013
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Katniss
|
Wysłany: Sob 22:33, 07 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ulaczek napisał: | Wizyta w 11, gdyby nie Josh i jego mina "omg, zabili go, jestem taki przejęty", byłby to wręcz idealny fragment.
|
też nie mogłam z tego. Jen wpadła w piękną histerię, a Joshik słabizna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mockinjane21
Trybut
Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Districk12 Płeć: Katniss
|
Wysłany: Sob 22:39, 07 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
W kinie byłam w dzień premiery, ale dopiero dzisiaj znalazłam czas i siłę aby napisać jakąś sensowną opinię. No dobrze, więc...
Film był wspaniały, wręcz idealny! Nawet sobie nie wyobrażałam, że ta ekranizacja wyjdzie tak dobrze. Obawiałam się tego jak przedstawią arenę i wszystkie jej niespodzianki, wykreują Finnicka, Mags i Johannę. Bałam się, że ominą kilka ważnych dla mnie scen (tak też było, ale podsumując wyszło o wiele lepiej niż się spodziewałam) i pozmieniają dialogi. Na szczęście nie zawiodłam się, przeciwnie!
Przez cały film wpatrywałam się w ekran jak zahipnotyzowana, ściskałyśmy się z przyjaciółką za ręce przy "mocnych" momentach, a z kina wyszłyśmy z prawie pełnym popcornem i emocjami, które w sali kinowej nie opadły mi ani na moment.
Moje ulubione momenty to mistrzowska scena w windzie, śmierć Mags (by the way, ta postać została idealnie przedstawiona) i wszystkie (prawdziwe, nie sztuczne dla Kapitolu) plażowe pomiędzy Peetą a Katniss. Najbardziej zaskoczył mnie (pozytywnie) Finnick i Johanna. Uwielbiałam te postacie w książce i nie mogłam się doczekac zobaczyć ich na dużym ekranie i... kurczę. No zakochałam się, no. Finnick jest przecudowny, Johanna genialna, prawie tacy sami jak w książce. Do tego było więcej Prim, bardzo mi się to spodobało.
Ale jak to zawsze bywa film miał też słabsze strony. Przede wszystkim, wcześniej wspominana scena, z Katniss braną z areny. Za dużo wszystkiego, Kotna wyszla tu nienaturalnie, torchę komicznie. Po drugie: krótkie szkolenie. To wszystko mineło tak szybko: przyjechali do Kapitolu, był ten pochód trybutów, szkolenie, wywiady, występ i.. koniec. Ja rozumiem, że mało czasu itd., ale to wszystko moim zdaniem przebiegło za szybko. Więcej minusów nie widzę, chyba że liczyć pominięcię watka z Bonnie i Twill, ale to by już było czepialstwo, bo scenarzyści bardzo zgrabnie z tego wybrnęli. Wkurzał mnie też Gale, ale to ze względu a moją ogromną niechęć do tej postaci (o mamo, ja to tak ładnie ujęłam?!), więc także się nie liczy (przy jego pocałunku z Katniss myślałam, ze zwariuję).
Zapomniałabym wspomnieć o świetnej grze aktorskiej... Jenn powaliła mnie na kolana, zagrała o wiele lepiej niż w Igrzyskach. Rola godna oscara i nie jest to opinia przesadzona. Woody, Elizabeth, Josh, Liam (pfe) oraz Lenny jak zawsze wypadli bardzo dobrze, a grający nowe postacie aktorzy nie zawiedli mnie.
Ogólnie ta ekranizacja była lepsza od poprzedniej. Najwyraźniej zmiana reżysera wyszła trylogii na dobre. Teraz zostało czekanie na Kosogłosa i rozpaczanie nad losem biednego Peety. Nie mam pojęcia jak wytrzymam ten rok. Chyba umrę na przyszłej premierze.
Ogólna ocena: 10/10! <3
Skróciłam tą opinię, bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rodrygo
Zmutowany turbo - pieseł
Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: :-) Płeć: Peeta
|
Wysłany: Nie 17:52, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ja też widzałam WPO (wreszcie). Trudno nie zgodzić się z opiniami że film to swietny choć bardziej mroczny od 1 częsci. Zwróciliście uwagę na wejście do wioski zwycięzców?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|